Polsko-niemieckie zmagania lokalne o przebieg granicy w latach 1919-1923
W lipcu 1919 roku wysyłano delegatów m. in.: Wojciecha Piocha, Pawła Panglisza, Józefa Brzezińskiego, Józefa Kubackiego i Antoniego Jaśka, którzy przedarli się przez linię demarkacyjną, by szukać pomocy w Poznaniu i Warszawie. Udało im się dotrzeć do Józefa Piłsudskiego, ministra spraw zagranicznych- Władysława Skrzyńskiego i premiera- Ignacego Paderewskiego. Postulaty przedstawiano też podczas obrad Sejmu Ustawodawczego. Oficjalna odpowiedź udzielona przez korespondenta z Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej na Prusy Królewskie, Warmię i Mazury do Powiatowej Rady Ludowej w Złotowie (dr A. Sobierajczyka) głosiła, że póki co odzyskanie tej części powiatu jest niemożliwe, ale jeszcze nie należy się poddawać.
Międzysojusznicza Komisja Graniczna powołana przez Radę Ambasadorów (i bezpośrednio jej podlegała) miała zająć się demarkacją granicy (linii, która będzie oznaczona na miejscu). Składała się z siedmiu osób (pięciu członków mianowały mocarstwa, jednego Niemcy i jednego Polacy). Do Komisji Granicznej Polacy wyznaczyli Stanisława Rudlewskiego1.
23 października 1919 roku Powiatowa Rada Ludowa w czternastopunktowej uchwale „Czemu żądamy Dzielnicy Złotowskiej” tłumaczyła, jakie krzywdy wynikną z pozostawienia tej części powiatu przy państwie niemieckim. Nic jednak to nie zmieniło. Decyzje podejmowano większością głosów. Przewodniczącym był generał Dupont, zastępcą pułkownik Marqet. Komisarzem Polski Aleksander Szembek, a dwoma podkomisarzami Czesław Andrzejewski i Wiktor Kulerski. Siedzibą Komisji był Poznań. Ludność złotowska zbierała podpisy i pieniądze, a delegaci przewozili te protesty do Komisji Granicznej. Komisja zaś przesyłała je do Paryża. Jeszcze przed rozpoczęciem wyznaczania granicy polsko- niemieckiej delegaci złotowscy udali się do Szembeka z prośbą o włączenie Ziemi Złotowskiej do Polski. Komisarz obiecał przedstawić sprawę Ministerstwu Spraw Zagranicznych, która przekazać miała ją Radzie Ambasadorów. Komisja Graniczna mogła wprowadzać zmiany terytorialne nieprzekraczające 6 km. Delegaci złotowscy przedstawili Komisarzowi 15 grudnia 1919 roku projekt zamiany ziemi złotowskiej na „Koschneiderję” (okolice Chojnic, zamieszkane przez Niemców wyznania katolickiego). Komisja odpowiedziała na protesty nie tylko Złotowian, ale i ludności powiatów z Wielkopolski i Prus Zachodnich, zapowiadając swój przyjazd do Złotowa 1- 3 marca 1920 roku, by zbadać sytuację Polaków. 28 lutego Komisja przybyła do Wysokiej, a 29 do Łobżenicy. Wojsko niemieckie ostrzeliwało i rozganiało Polaków, chcących przedostać się przez granicę na spotkanie z Komisją. Aresztowano około 20 osób z Podróżnej. Ci, którym udało się uczestniczyć w spotkaniu zostali ukarani grzywną. 1 marca Komisja Graniczna gościła w Krajence. Landrat złotowski Jenssen pozwolił trzem osobom z każdej miejscowości i narodowości udać się na to spotkanie. Komisja unieważniła to rozporządzenie, ale Grenzschutz wciąż nie przepuszczał Polaków. Żołnierze niemieccy mieli nawet strzelać do miejscowości polskich tuż na granicy: Kunowa i Bługowa. Mieszkańcy zorganizowali protestacyjny pochód przez miasto, śpiewając pieśni patriotyczne. Żądając powrotu do Polski, jeśli nie dla siebie to dla swoich dzieci, które także brały udział w manifestacji. 20 lutego 1920 roku do Międzynarodowej Komisji Granicznej zwrócono się w memoriale, przeciwko oderwaniu Złotowszczyzny od Macierzy, grożąc opuszczeniem tego terenu i wyprowadzką do Polski, pozostawiając jednocześnie miejsce dla Niemców. Dołączyła do nich Poznańska Rada Ludowa z prezesem Edwardem Mycielskim. Dupont znowu obiecał przesłanie protestu do osobnej komisji Rady Ambasadorów w Paryżu2.
W lipcu 1920 roku na konferencję międzynarodową do Spaa również wysłano przedstawicieli Złotowszczyzny: Antoniego Jaśka, Lucjana Prądzyńskiego, Marchlewskiego. Została ona przyjęta przez: Stanisława Patka, Władysława Sobańskiego, Erazma Piltz, Wielowiejskiego, Zalewskiego, Muszyńskiego, a także Paderewskiego. Zajęto się tam jednak sytuacją na Śląsku i zorganizowaniem pomocy państw zachodnich w wojnie z Rosją Radziecką. Złotowscy wysłannicy udali się jeszcze do Paryża, do generała Duponta chcąc wyjaśnić sprawę Radzie Ambasadorów. Przedstawili mu wówczas protest Dzielnicy Złotowskiej i Miasta Piły „Nasza Krzywda”. Argumenty delegatów dotyczyły: „księciografii”, prawdy historycznej, praw etnograficznych, gospodarczych, militarnych, prawa do korekty granicy ze względu na to, że traktat nie był jeszcze uprawomocniony. „Siódmego maja roku 1919 orzekła Ententa traktatem pokojowym, że kolej Piła-Chojnice ma przypaść do Polski. 28 czerwca br. Ententa bez widocznych i dotąd nieznanych powodów orzekła, że granica idzie na wschód od kolei Piła-Chojnice, cały zatem pas, długości blisko 100 km a szerokości 20 km Polsce odebrano”3. Otwarcie winą za tą sytuację obarczono księcia Leopolda Hohenzollerna. Mowa w dokumencie była również o publicznym przyznawaniu się przez Żydów do wsparcia finansowego. Mieszkańcy zażądali, by linia graniczna biegła tak jak ustalono 7 maja 1919 roku. Delegaci powołali się na dzieje historyczne Krajny, która od czasów Bolesława Chrobrego, Krzywoustego, Kazimierza Wielkiego i przez spadek Mistwina- księcia pomorskiego, należała legalnie do Polski przez 800 lat. Odwoływano się też do fundacji Augusta II z 1702 roku do stworzenia w polskim Złotowie Cechu Strzeleckiego. Ostatnimi polskimi dziedzicami przed Hohenzollernem byli Ignacy i Harezy Działyńscy. Tereny Radawnicy stały się niemieckie dopiero w 1866 roku. Zarzucano brak poszanowania ludności miejscowej, która wyraźnie sprzeciwiała się przebiegowi granicy. Połowę mieszkańców Złotowa stanowili Polacy. Z Piły tory kolejowe rozchodziły się do: Berlina, Wałcza, Jastrowia, Złotowa, Gdańska, Ujścia. Przez to, że miasto to należało do Niemiec, państwo to prowadziło wojnę na dwa fronty we Francji i Rosji. Argumentowano, że jeśli tak pozostanie niebezpieczeństwo ze strony Niemiec nigdy nie zniknie. Delegacja składała się z: ks. Leona Pellowskiego – proboszcza ze Złotowa, P. Kaczorowskiego- dziedzica, P. Rose z Konsulatu Polskiego w Berlinie, Joanny Taterra- tłumaczki (została ona wysłana przez powiat złotowski, Piłę, Ujście). Prośbę skierowano wyraźnie do generała Duponta, który był członkiem Komisji Granicznej Polskiej i przedstawił sprawę Najwyższej Radzie Ententy4.Dupont, który po rozmowach z Komisarzem niemieckim w Komisji Granicznej stwierdził, że granica musi przebiegać tak jak określił to traktat wersalski. Zgodnie z sugestiami Duponta Złotowska Rada Ludowa pod koniec października 1920 roku wysłała dwóch delegatów do Warszawy, by prosić rząd o rozpoczęcie pertraktacji z rządem niemieckim o wymianę Ziemi Złotowskiej na inne terytorium, zamieszkane przez Niemców a przyznane Polsce. Nakazano im odczekać do rozstrzygnięcia plebiscytu na Górnym Śląsku. Więc 21 marca 1921 roku Rada Ludowa w memoriale przypomniała przedłożoną rządowi sprawę. Delegaci złotowscy ponawiali prośbę w Warszawie jeszcze kilkukrotnie. Wszelkie starania rządu polskiego spełzły na niczym. Niemcy nie chcieli nawet o tym słyszeć.
Pozostanie po niemieckiej stronie granicy często wiązało się z uczuciami religijnymi. Księża bali się „zalania” wyznawcami obcej wiary, nawoływali chłopów do pozostania. Złotowszczyznę opuszczali głównie obszarnicy i inteligencja. Wiązało się to często ze strachem przed represjami. Ci, którzy pozostali doświadczyli upokorzeń i prześladowania5.
W czasie kształtowania się granic działały w Złotowskiem cztery polskie instytucje gospodarcze: Banki Ludowe w Złotowie, Zakrzewie i Krajence (zlikwidowany w 1922 roku) oraz Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa „Rolnik” w Złotowie, która skupowała płody rolne i zaopatrywała gospodarzy w artykuły potrzebne do pracy na roli, udzielała też rolnikom kredytów. Placówki te, korzystały też z kredytów krajowych. Każda transakcja handlowa, której przedmiotem była ziemia musiał zatwierdzić landrat. 23 października 1924 roku utworzono w Złotowie Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne na rejencję pilską. Prezesem został ks. Maksymilian Grochowski.
- Złotów na rozdrożu 1918- 1922. Zapiski Ericha Hoffmanna, kom. Joachim Zdrenka, Złotów 2008, s.67-75.[↩]
- K. Skubiszewski, Aspekt prawny zagadnień polsko- niemieckich w traktacie wersalskim [w:] Problem polsko- niemiecki w traktacie wersalskim, pod red. J. Pajewskiego, Poznań 1963, s. 337-341; A. Krajna- Wielatowski Zachodnie Pogranicze odcięte od Macierzy- Ziemia Złotowska, Poznań 1928, s. 54- 62.[↩]
- Cyt. za: M. Zientara-Malewska, Złotowszczyzna, Łódź 1971, s. 90.[↩]
- M. Zientara-Malewska, dz. cyt., s. 90-93; H. Jaroszyk, J. Kocik, W. Brzeziński, Pogranicze w walce o polskość (referat zjazdowy) [w:] Z dziejów ziemi złotowskiej 1918- 1939. Księga pamiątkowa zjazdu b. bojowników o polskość i wolność ziem piastowskich (21- 22 lipca 1957), Poznań 1959, s. 37- 38.[↩]
- A. Krajna-Wielatowski, Zachodnie Pogranicze…, s. 62-71; „Kurier Poznański” z 24 marca 1921 roku, R.16, nr 68.[↩]