Początki Związku Polaków w Niemczech
Skupiska ludności polskiej pozostałej w Niemczech znajdowały się blisko granicy. Polacy tworzyli wyspy otoczone ludnością niemiecką. Ich liczba to ok. 12 000. Czuli się oni związani z ziemią, na której mieszkali i uważali się za autochtonów. Niemcy planowali wobec ludności polskiej, pozostałej w granicach ich państwa prowadzenie polityki pozornie opartej na obowiązujących przepisach, a w rzeczywistości przyspieszających germanizację. Przede wszystkim chodziło o zwalczanie ruchu polskiego. Na obszarze przygranicznym ograniczano łączność Polaków w Niemczech z rodakami w kraju. Zapobiegano też samodzielności ekonomicznej Polaków. Wojskowi pruscy domagali się nieprzyznania Polakom pełni swobód obywatelskich. Jednak musieli liczyć się z sytuacją międzynarodową i tym, że w odwecie Polacy mogliby zemścić się na mniejszości niemieckiej. Dochodziło do inwigilacji organizacji polskich, jednak głównym celem była asymilacja. Chciano to osiągnąć za pomocą działania propagandowego, politycznego i gospodarczego. Od 1922 roku lokalna administracja otrzymywała kredyty państwowe na te cele i by umacniać współpracę społeczeństwa niemieckiego. Niemcy starali się, by działalność Polaków osiągnęła miała charakter regionalny, jak najbardziej ograniczony. Władze II Rzeczpospolitej nie były zbyt zainteresowane sytuacją pozostałych w Niemczech Polaków, w przeciwieństwie do społeczeństwa. Mimo to polski ruch narodowy zaczął się odradzać. Powstał Związek Polaków w Niemczech. Władze polskie nie mogły dłużej pozostać na to obojętne. Ostatecznie kończyło się na doraźnej pomocy na potrzeby polityki zagranicznej. Doprowadziło to do reemigracji. W 1919 roku miała charakter żywiołowy, a w 1920 zorganizowany m.in. przez Komitet Narodowy Polaków po Prawym Brzegu Łaby. Wiele osób musiało udać się do Francji i Belgii, ponieważ Polska nie była gotowa na przyjęcie tak wielu rodaków. Wychodźstwo z Ziemi Złotowskiej, Kaszub i Babimojszczyzny szacowane jest na około 10 000. Związek Obrony Kresów Zachodnich, Towarzystwo Opieki Kulturalnej nad Polakami za Granicą im. Adama Mickiewicza, Towarzystwo Bibliotek i Wydawnictw Popularnych dla Wychodźców, Towarzystwo Opieki nad Rodakami na Obczyźnie udzielały pomocy np. nadsyłając książki czy wspierając finansowo. Wysuwano żądania prowadzenia polityki wzajemności, stosowania represji wobec Niemców mieszkających w Polsce, by Niemcy przestali tak źle traktować mniejszość polską. W interesie państwa polskiego leżało zainteresowanie sytuacją na Górnym Śląsku i Prusach Wschodnich. Związek Polaków w Niemczech pozostał niejako osamotniony i musiał walczyć samodzielnie. W styczniu 1919 roku Komitet Polityczny w Berlinie chciał zjednoczyć w jednym związku wszystkich Polaków w Niemczech. Rozmowy przeprowadzono w Hamburgu, Kolonii, Hanowerze, Lipsku, Dreźnie, Halle, Magdeburgu, Greifswaldzie, Frankfurcie nad Odrą, na Łużycach, w Szczecinie, Legnicy, Wrocławiu, w powiatach międzyrzeckim, człuchowskim i złotowskim. 18 maja 1919 roku odbył się zjazd w Berlinie. Utworzono Komitet Polaków na Obczyźnie po Prawym Brzegu Łaby. Prezesem został Kazimierz Ziętowski, sekretarzem Antoni Gołąbek, skarbnikiem Jan Brzeziński. Miał on jednak charakter regionalny, nie obejmował np. Górnego Śląska czy Prus Wschodnich. Komitet Narodowy w Berlinie 26 czerwca 1922 roku zwołał zjazd, na którym stawili się przedstawiciele Komitetu Narodowego, Komitetu Wykonawczego z Bochum, Związku Polaków w Prusach Wschodnich, Komitetu Polaków na Górnym Śląsku. Oprócz nich pojawili się przedstawiciele: służby zagranicznej w Niemczech, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Ministerstwa byłego Zaboru Pruskiego. Obradom przewodniczył Marian Szynaka – prezes Związku Towarzystw Polskich w Berlinie. To tu narodził się Związek Polaków w Niemczech. Jego siedzibą stał się Berlin. Związek miał reprezentować Polaków, będących obywatelami niemieckimi i walczyć o zdobycie dla nich praw mniejszości narodowej. Działał w sposób legalny, zgodnie z konstytucją Rzeszy Niemieckiej i przepisami traktatu wersalskiego, na podstawie zapewnień Ligi Narodów. Prezesem wybrano Stanisława Sierakowskiego z Waplewa, wiceprezesem Stanisława Kunca, tymczasowym sekretarzem Pawła Ledwolorza. Rada Naczelna składała się z: Władysława Wesołowskiego, Franciszka Grzelachowskiego, Mariana Szynaka, ks. Wacława Osińskiego, Jana Baczewskiego, Ambrożego Pordzika, Stanisława Webera. Szkolnictwo w języku polskim uważano za jeden z najważniejszych elementów wspierających działalność polityczną ruchu polskiego, przygotowujące do połącznia z całym narodem. 27 sierpnia 1922 roku powstał związek Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech. Prezesem wybrany został Cezary Vogt, zastępcą Jan Leonard, sekretarzem Piotr Karbowski. Głównym celem Polskich Towarzystw Szkolnych stała się rozbudowa prywatnych i publicznych szkół polskich na terenie całego państwa. Kierownictwo Związku Polaków należało do Walnego Zebrania- jako ciała stanowiącego, Rady Naczelnej, która posiadała ograniczone uprawnienia uchwałodawcze i wykonawcze i Zarządu Wykonawczego. Obszar państwa podzielono na dzielnice: I – Górny Śląsk z siedzibą w Opolu; II – Berlin, Saksonia, Brandenburgia, Hamburg, Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie, Pogranicze (Babimojszczyzna, Złotowskie, Kaszuby) z siedzibą w Berlinie; III- Westfalia, Nadrenia, Badenia, Palatynat z siedzibą w Bochum; IV- Warmia, Mazury, Powiśle z siedzibą w Olsztynie. Powiat złotowski początkowo należał do II Dzielnicy Związku z siedzibą w Berlinie. W marcu 1923 roku zebranie organizacyjne, w którym uczestniczył prezes Związku Polaków w Niemczech- Stanisław Sierakowski, zbojkotowali zwolennicy ks. Domańskiego, którzy powołali oddział Związku Polaków, ale w Zakrzewie. Istniały, więc dwa oddziały: w Złotowie i Zakrzewie, z których każdy uważał się za przedstawiciela Polaków z całego powiatu. Na podstawie decyzji Rady Naczelnej Związku Polaków w październiku 1923 roku powołano V Dzielnicę Związku Polaków z siedzibą w Złotowie. Objęła okręgi: złotowski, babimojski, kaszubski. Prezesem został ks. Bolesław Domański. „Zdradę narodową popełnia ten, kto opuści swą ojcowiznę i odda ją w ręce niemieckie” – to wypowiedziane przez niego zdanie zjednoczyło na długo chłopów i robotników, którzy zaczęli reprezentować lud polski pozostały w Niemczech1.
Sekretarzem, a później kierownikiem Związku był Izydor Maćkowicz (od 23 października 1923 roku do 6 maja 1939 roku), pochodzący ze Starej Świętej. Przez Niemców nazywany „der polnische Agitator”. Został wydalony przez władze niemieckie, co było odwetem za usunięcie z Polski niemieckich przywódców: Golza i Koerbera. Po nim kierownikami zostali: Władysław Narożyński i Leon Szostak. Wiceprezesem został Zygfryd Noryśkiewicz, skarbikiem Paweł Panglisz. Dzielnica objęła 23 oddziały na Ziemi Złotowskiej. W 1927 roku istniały one w miejscowościach: Złotów, Błękwit, Stawnica, Święta, Zakrzewo, Głomsk, Stara Wiśniewka, Buczek Wielki, Rudna, Skic, Sławianowo, Głubczyn, Radawnica, Czernice, Wersk, Kleszczyna, Buntowo, Podróżna. W 1928 roku też w Dzierżążnie. Liczba członków to ok. 1300-1500 osób. Głównym zadaniem Związku Polaków w Niemczech była walka o utrzymanie tożsamości narodowej. W 1924 roku z jego inicjatywy powstał Związek Mniejszości Narodowych w Niemczech, do którego należeli m.in.: Polacy, Duńczycy, Łużyczanie, Czesi, Litwini2.
W 1923 roku wprowadzono składkę dla członków organizacji w naturze: funt żyta od morga ziemi. Nie współpracował on z żadną partią niemiecką. Związek głosił swoją ponadpartyjność. Polsko-Katolicka Partia Ludowa była instrumentem wyborczym Związku Polaków, który chciał i musiał mieć swoich reprezentantów w ciałach przedstawicielskich Niemiec. W czasie wyborów powoływany był Komitet Wyborczy i Wydział Doradczy. Miejscowości tworzyły oddziały i wybierały 3 mężów zaufania, którzy tworzyli zarząd oddziału. Mężowie zaufania lub oddziały miejscowe wybierały delegatów dzielnicowych, którzy wybierali zarząd dzielnicy. Członkiem Związku Polaków w Niemczech mogła zostać osoba, która ukończyła 18 lat, uznawała statut i płaciła składki. Władze dzielnicy mogły tworzyć okręgi. Pogodzono się z niesprawiedliwym przebiegiem granicy i nie zamierzano już walczyć o jej korektę. Zrezygnowano z kontaktów z państwami ościennymi, które mogłyby wystąpić przeciwko Niemcom. Deklarowano lojalność państwową. Nie oznacza to jednak, że bezkrytycznie przyjmowano wszelkie rządy i wydawane przez nie przepisy. Sądzono, że strzegąc polskiej własności na niemieckiej ziemi działają na korzyść całego państwa polskiego. Oczekiwano jednak pewnej pomocy od Rzeczpospolitej. Zwłaszcza dotyczyło to finansów na potrzeby kulturalno- oświatowe i społeczne. Często jednak wszelkie kontakty z przedstawicielami polskimi Niemcy traktowali, jako próbę przygotowywania ataku zbrojnego by walczyć o zmianę granicy. Ponad to Związek Polaków w Niemczech nawoływał do tego, by sprawy mniejszości traktować, jako wewnątrzpaństwowe, nad którymi kontrolę powinna sprawować Liga Narodów. Często odwoływano się do historii, do roli Polski w dziejach Europy i uczuć religijnych. Członkami Związku najczęściej byli katolicy i spora liczba księży. Przywiązanie Polaków do kościoła katolickiego często wykorzystywali niemieccy duchowni do wynaradawiania. Zwierzchnictwu Związku uległa również prasa polska: „Nowiny Codzienne”, „Gazeta Olsztyńska”, „Mazurski Przyjaciel Ludu”, „Dziennik Berliński”, „Wiarus”, „Narodowiec”. Organizowano również samoobronę ekonomiczną. Banki ludowe były w: Babimoście, Pszczewie, Zakrzewie, Złotowie, Krajence, Bytowie. Prowadzenie jakichkolwiek operacji finansowych i wsparcie np. pomocą kredytową przez Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych w Poznaniu było bardzo utrudnione ze względu na przepisy celne i dewizowe. Polacy w Niemczech zrozumieli, że w tym zakresie również muszą się usamodzielnić, tworząc związek polskich spółdzielni (doszło do tego w 1927 roku, kiedy powołano Związek Spółdzielni Śląskich, którego przewodniczącym został B. Domański) i powołując bank centralny. Banki na Pograniczu i Powiślu musiały zmagać się też z brakiem środków obrotowych. Pomocy szukano nawet u niemieckich instytucji kredytowych, za co ceną było ograniczenie swojej niezależności politycznej i narodowej. Krytykowano rząd polski za zbyt małe zainteresowanie problemem3.
- Cyt. za: H. Jaroszyk, J. Kocik, W. Brzeziński, Pogranicze w walce o polskość (referat zjazdowy) [w:] Z dziejów ziemi złotowskiej 1918- 1939. Księga pamiątkowa zjazdu b. bojowników o polskość i wolność ziem piastowskich (21- 22 lipca 1957), Poznań 1959, s. 39.[↩]
- J. Staszewski, Ziemia Złotowska Pod Panowaniem Pruskim (Lata 1772-1920) [w:] Ziemia Złotowska, pod red. W. Wrzesińskiego, Gdańsk 1969, s. 62-116; Maria Zientara-Malewska, Złotowszczyzna, s. 88-90; J. Dorawa, Społeczno-historyczne przesłanki powstania Powiatu Sępoleńskiego…, s. 11-20; H. Jaroszyk, J. Kocik, W. Brzeziński, Pogranicze w walce o polskość…, s. 38- 43.[↩]
- W. Wrzesiński, Polski ruch narodowy w Niemczech w latach 1922- 1939, Toruń 2005, s. 25- 136, 193- 202.[↩]